
Krótka, zaledwie pięcioodcinkowa mini-seria o kolejnej podróży do innego świata. Scenarzystom “Red Sonji” już od dawna puściły wszelkie opory, czego dobrym dowodem jest właśnie “Wrath of Gods” z 2010 roku. Autorem jest Luke Lieberman, którego swoimi pomysłami wsparł Ethan Ryker. Lieberman najbardziej znany jest właśnie ze swoich prac nas przygodami Sonji.
Z Dynamite Entertainment związany jest również ze względu na swoje prawnicze wykształcenie. Zajmuje się opieką prawną właśnie tej franczyzy, przy której najczęściej pracuje.
Pomysł Liebermana jest stosunkowo prosty. Sonja z Hyrkanii spotyka chłopca, który należy do nieznanej jej klasy społecznej, określanej przez miejscowych jako Budini. O ile rzeczywiście istniał taki lud, w polskiej nomenklaturze historycznej określany jako Budynowie, i byli to koczownicy, żyjący ok. V wieku p.n.e. na terenach między Wołgą a Dnieprem, to jednak w świecie komiksu są oni traktowani trochę tak jak Cyganie. Tym co odróżnia ich od miejscowych, są ogniście rude włosy. Nic więc dziwnego, że poznawszy chłopca, Sonja interesuje się tym dlaczego siedzi na śniegu przed karczmą. Okazuje się, że miejscowi nie są przesadnie tolerancyjni i jako Budini dzieciak nie może wejść do środka, by się ogrzać. Oczywiście Hyrkanka nie godzi się na taką niesprawiedliwość, co prowadzi do bijatyki w karczmie.
Okazuje się, że chłopiec nazywa się Gamble, a tam, skąd pochodzi, za same rude włosy można zostać zabitym. Widząc umiejętności Sonji, chce ją namówić na pomoc jego ludowi. Hyrkanka nie jest chętna, ale piękny rubin, który pokazuje jej chłopiec, sprawia że zmienia zdanie i rusza z nim na północ. Okazuje się, że kraj, o którym mówił Gamble, nie leży w Hyborii, ani nawet poza granicami cywilizowanego świata. Wraz z chłopcem Sonja trafia do innego wymiaru, w którym żyją bogowie znani nam z mitologii nordyckiej. Okazuje się, że Gamble jest bratem giganta Thora, który jest potężnym wojownikiem. Jednak inny z nordyckich bogów, Loki, knuje spisek, którego celem jest zdobycie władzy nad światem. A to wymaga pozbycia się Odyna, ojca bogów…
Sama opowieść jest bardzo ciekawa, choć operuje wieloma kliszami fabularnymi. Ale czego spodziewać sie po komiksach o Sonji? Niestety, Dynamite nie zawiesza zbyt wydoko poprzeczki. Zwykle liczy się pomysł, wykonanie już trochę mniej. Dokładnie tak jest i tym razem – za bardzo dobrym pomysłem kryją się liczne uproszczenia i niedoróbki scenariusza. Jednak ratuje tą mini-serię łobuzerski błysk, który sprawia, że czyta się ją praktycznie jednym tchem. Zabawne jest również wprowadzenie do przygód Sonji Thora, Odina i Lokiego, który urasta tu do roli głownego przeciwnika Rudowłosej. Przed wielu laty, na początku komiksowych przygód Conana w wydawnictwie Marvel, drogi Sonji skrzyżowały się z tamtejszą, superbohaterską wersją tej postaci. To jednak pewien zgrzyt, ponieważ po raz kolejny funduje się bohaaterce coś w rodzaju komiksowej amnezji.
Mimo wszystko, jak na pomysły wysyłania Sonji w różne realia, ten sprawdza się dość dobrze.
Autor: Rafał Chojnacki
Red Sonja. Wrath of Gods, Dynamite, 2010.