
Choć uważam Roberta Jordana za jednego z lepszych kontynuatorów serii o Conanie, to jednak piąta z książek jego autorstwa nie trzyma odpowiedniego poziomu. Niestety, tym razem, mimo że cała historia mi się podobała, autor niepotrzebnie rozdmuchał ją do rozmiarów powieści. Tymczasem historia o Jondrze, bogatej miłośniczce polowań, która wpada w tarapaty, ponieważ tym razem zaplanowała zapolować na bestię nie do końca z tego świata, zasługuje raczej na porządne opowiadanie. Nie trzeba było rozwijać wszystkich tych wątków, które w rzeczywistości do niczego nie prowadzą.
WIĘCEJ